Podróżowanie wymaga od nas przygotowania. Skrupulatnego i dokładnego lub niezorganizowanego. Każdy ma inny sposób na umilenie drogi. Ja często przemierzam 600 kilometrową trasę do domu. W związku z tym, że zazwyczaj jeżdżę nocą potrzebowałam czegoś co ogrzeje mnie podczas snu. Koce i tym podobne akcesoria nie sprawdzały się u mnie ponieważ miejsca w torebce zazwyczaj jest na nie za mało, a nawet jeżeli już się znajdzie to nie są one najcieplejsze. Z nieświadomą pomocą przyszło mi wdzianko z Burdy 08/2011. Uszyte z grubej brzoskwiniowej wełny idealnie zastępuje kołdrę w pociągu lub autobusie ponad to nie zajmuje miejsca w torbie bo zazwyczaj przed podróżą uwzględniam je w swoim stroju. Jest wygodne i nie zsuwa się z ciała podczas jazdy. Niespodziewane rozwiązania lubię najbardziej.