Studenci często zmieniają mieszkania. Praktycznie co roku więc raczej nie dostosowują ich do swoich potrzeb. Ja jednak nie czuję się dobrze w mieszkaniu, które nie jest "spersonalizowane". Dzięki temu jest przytulne, a moja tęsknota za domem nie jest tak duża. Dzisiaj chce Wam pokazać ważny kąt, który udało nam się wygospodarować w sypialni. To biuro, a raczej miejsce do nauki, które po godzinach zamienia się w skromną pracownie. Biurko jest małe więc często przesiadam się do stołu kuchennego, ale lubię tam tworzyć biżuterię. Szyć też mi się zdarza. Do mojego biurka dołączy jeszcze jedno- z komputerem narzeczonego. Choć wiem, że połączenie sypialni z biurem nie jest najlepszym rozwiązaniem niestety takie są nasze obecne możliwości. Białą półeczkę, którą możecie zobaczyć zrobił mój miły. Podpatrzyłam ją na allegro, a że cena była wysoka nie skusiłam się. Otrzymałam ją na zeszłoroczne Walentynki. I jest cenniejsza niż ta którą mogłabym kupić.
P.S. Zdjęcia nie są najlepsze. To dlatego, że robiłam je sama. Następnym razem będą lepsze. Obiecuję!
0 komentarze:
Prześlij komentarz