sobota, 4 maja 2013

Niespodzianki

Nawet sobotnia wyprawa w poszukiwaniu nowej narzuty może skończyć się rozwiązaniem odwiecznych problemów. Od dłuższego czasu wiedziałam, że czeka mnie zaszczyt zostania matką chrzestną. I tak powstał dylemat związany z wyborem prezentów. Chciałam żeby jeden był użyteczny i ładny,a drugi był zabawką, która sprawi przyjemność maluchowi. Klocki były jasnym wyborem.Pierwsza część planu była wyzwaniem, ale z pomocą przyszła mi owa wyprawa do Jysk w celu znalezienia nowego nakrycia łóżka. Przy kasie zauważyłam kilka bel materiałów. Zaintrygowana podeszłam bliżej okazało się że to 5 metrowe belki bawełny w "zawrotnej" cenie 30 złotych. Wybierając trzy różne wzory wiedziałam, że sowy ozdobią łóżeczko brzdąca, który na pewno kiedyś doceni jak dużo trudu włożyła w uszycie pościeli jego ciocia, która dopiero rozpoczęła swoją historię z szyciem,










1 komentarz:

  1. Ja mam fioletowe sowy - dostałam od siostry :). Niebieskich już u mnie brakło niestety :(. Ale pozostałe wzory jyskowych tkanin też padły moim łupem :P. Życzę wielu szyciowych sukcesów :)!

    OdpowiedzUsuń