piątek, 31 stycznia 2014

Jak Internet wpływa na nasz organizm?



Pod wpływem postów Justyny z Happyholic i Aliny z Designyourlife postanowiłam zgłębić temat Internetu i jego wpływu na nasze codzienne życie. Estetyka cyberkultury to jedne z zajęć jakie miałam w tym semestrze. Na którymś z  wykładów usłyszałam, że częste przebywanie w sieci nie jest dobre dla naszego organizmu. Nie zaskoczył mnie ten fakt. Ale właśnie to zdanie zmusiło mnie do głębszej refleksji.
Czujecie się często zmęczone, a wasz organizm nie może się zregenerować? Warto prześledzić nasze "odpoczywanie". Jeśli częściej korzystacie z Internetu niż sięgacie po książki czy wychodzicie na świeże powietrze odnalazłyście przyczynę niekorzystnego stanu zdrowia. Sieć angażuje dużo większy obszar naszego mózgu niż telewizja czy książki. W związku z tym przeglądając kolejne blogi czy siedząc na Facebooku nie wypoczywamy.  Jakie są jeszcze konsekwencje nierozsądnego używania sieci? 
1. Dekoncentracja.
2.  Możliwość zmniejszenia objętości niektórych obszarów mózgu.
3.Szybsze czytanie, ale niestety mniej uważne.
Nie sądzę, że porzucenie Internetu jest możliwe i potrzebne. Jednak tak jak radzą dziewczyny w swoich postach warto go ograniczyć. To nie takie proste gdy ciągle coś trzeba zrobić. Wydrukować notatki, sprawdzić pocztę, Facebook'a bo może pojawił się nowy, ciekawy post. Zastanawiałam się jak zdefiniować uzależnienie od Interrnetu. I chyba podstawowym wskaźnikiem uzależnienia jest realizacja podstawowych potrzeb. Jeśli o nich zapominamy chyba czas coś zmienić. 


wtorek, 28 stycznia 2014

Cel opracowany!

Pomiędzy nauką o hinduizmie i buddyzmie stworzyłam dla Was infografikę z planem na szafę idealną. Rozpisałam kolejne miesiące i przypasowałam do nich po dwa modele z różnych Burd. Głównie z wydania specjalnego " Szycie krok po kroku".  Jeśli chcecie się dołączyć do projektu idealnej garderoby- zapraszam! Nie musicie korzystać z wykrojów wybranych przeze mnie. Wystarczy, że siądziecie na godzinkę i zaplanujecie realizacje planów. Regularnie będę dzielić się z Wami osiągnięciami. Zobaczymy czy uda mi się wytrwać w moim postanowieniu. To co? Do dzieła!


niedziela, 26 stycznia 2014

Książki warte uwagi! ( Nawet w sesji:P)

Książki to moja miłość od zawsze. Nie mam okresu w którym by mi nie towarzyszyły. W sesji też staram się przeczytać chociaż kilka zdań nawet jeśli jestem padnięta. Jeszcze zanim zaczęłam zmagania z egzaminami przeczytałam "Start-up po polsku". Świetna lektura dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć swój biznes niekoniecznie związany z technologią. Przeprowadza przez wszystkie etapy zakładania działalności. "Zrobię to dzisiaj" umila mi wykłady. Mam nadzieję, że jeżeli zastosuje te rady to rzeczywiście coś się zmieni w moim życiu. " Najgorsza w szkole jogi" to nagroda za zaliczone kolokwium z rosyjskiego ( tak sama ją sobie sprawiłam). To właśnie ona towarzyszy mi przed snem.  " Max Factor" udało mi się kupić na stronie wydawnictwa Znak za złotówkę w ramach akcji  "Książka dla każdego za 1 zł". Zamierzam się za nią niedługo zabrać. Trzy kolejne " Coco Chanel",  " Paryski szyk", "Sukces według Teen Vogue" już przeczytałam. Pierwsza z nich plasuje się najwyżej w moim rankingu. Świetnie napisana, a poza tym zawsze lubiłam biografie.  Dwie kolejne poruszają ciekawe, inspirujące tematy. Niestety sposób w jaki zostały przedstawiony nie jest najlepszy. Jak dla mnie trochę infantylny. Warto przeczytać, ale nie kupować. Szczerze zastanawiam się nad cotygodniowym cyklem z recenzjami przeczytanych książek.




sobota, 25 stycznia 2014

Inspirujące linki.

Przedzieram się do Was dziś przez gąszcz notatek. Jest ich coraz więcej, ale jakoś się tym specjalnie nie martwię bo koniec sesji coraz bliżej. Wtorek (4.02) będzie dniem kiedy znów będę mogła wyzwolić z siebie kreatywność po prostu wrócę do świata żywych. W przerwach pomiędzy nauką najczęściej sięgam po komputer. Wiem, że to nie zdrowe bo umysł nie odpoczywa, ale niestety nie umiem odmówić sobie tej przyjemności. Jednak nie jest to czas zmarnowany bo ląduje na stronach i blogach , które bardzo mnie inspirują i motywują . Chciałabym Wam  dzisiaj podrzucić kilka z nich może coś Wam się przyda, albo chociaż spodoba?
Michalpasterski.pl podsuwa inspirujących nastolatków. - Zawsze wiedziałam, że dzieciaki mają wielki potencjał. Jako brzdąc pisałam opowiadania, budowałam z lego i tworzyłam niesamowite historie w kilka sekund. Niestety nie było mi dane stworzyć aplikacji, a nie porzucić szkoły ( choć bardzo się starałam- niestety wtedy nauczanie w domu praktycznie nie było znane w Polsce). Za to na pewno nie przejmowałam się jedzenie, "wciągałam" wszystko co mi smakowało, a najchętniej biegłam z tym na dwór bo szkoda mi było czasu na siedzenie w domu. Nigdy nie wątpiłam w to, że najmłodsi inspirują. Często dużo bardziej niż dorośli.
Designyourlife.pl - Organizer. - Idealny kalendarz to nie lada wyzwanie ja co roku zmagam się z nim i nie potrafię się zdecydować ze względu  na format czy ułożenie stron w środku. Alina z designyourlife.pl podsunęła mi genialny wynalazek. Same zobaczcie jak wygląda. Jak wiemy styczeń jest ciężki miesiące pod względem finansowym więc wszystko wydrukowałam na swojej drukarce, a za zbindowanie zapłaciłam zawrotną sumę - 2,60 zł.
Zyciejestpiekne.eu o wczesnym wstawaniu.- Oj chyba muszę zmienić trochę swoje poranki. Od kilku dni mam problem ze wstaniem z łóżka.  Jeśli nie mam zobowiązań poza domem to nie ma opcji na wstanie razem z budzikiem. Co najmniej 3 razy zmieniam godzinę pobudki. 
Catherinetheowner.pl - DIY Business.- z wielką przyjemnością biorę udział w tym cyklu niestety ostatnio trochę sobie odpuściłam ze względu na święta i studia. Jednak w ferie zamierzam  dokładnie przestudiować każdy post i zaplanować własną firmę.
Catherinetheowner.pl/-Bądź bohaterem i uratuj zmarnowany dzień.- w sesji jest ich bardzo mało, ale  w semestrze mogłabym naliczyć całkiem sporo zmarnowanych dni . Chyba czas najwyższy regularnie je planować, a nie zabierać się za to tylko wtedy gdy wszystko wali nam się na głowę.
Zobaczcie co się dzieje w Krakowie. Chciałam zrobić zdjęcie przez otwarte okno "niestety" zaatakował mnie śnieg.

środa, 22 stycznia 2014

Cel- idealna garderoba.

Na pewno na każdym blogu "modowym" słyszałyście już o idealnej szafie. Fakt faktem brzmi to jak mit , jak książę na białym koniu albo jak jednorożec, a w ostateczności koniec tęczy i garnuszek ze złotem. Nikt nigdy nie dał na nią gotowego przepisu z jednego banalnego powodu- każdy ma inny gust. I choć mogłoby się wydawać, że człowiek w wieku 20 lat  dobrze wie jaki ma styl i co lubi nosić w moim wypadku wcale tak nie jest. Podobno idealna garderoba niweluje problem odwiecznego " Nie mam się w co ubrać!". Jeśli tak jest to odnalazłam rozwiązanie swoich problemów. Nowe wydanie specjalne burdy zainspirowało mnie do tego, żeby taką szafę zaplanować i zrealizować. Wybiorę wykroje z tego wydania jak i z kilku innych i powoli będę dążyć do zmiany legend w rzeczywistość. Wybiorę proste, ale klasyczne wykroje. Na razie postanowiłam, że miesięcznie będę szyła dwa elementy. Niestety zacznę dopiero w lutym. Wybrałam już pierwszy model. To spódnica z numeru 09/2012 model 116 B. W najbliższym czasie mam zamiar rozplanować swój projekt na kilka najbliższych miesięcy.
zdjęcie pochodzi ze strony: www.burda.pl

niedziela, 19 stycznia 2014

Jak przeżyć SESJĘ?

Nieodwracalnie nadchodzi czas egzaminów i zaliczeń.W związku z sesją nie mam czasu na szycie i życie. Dlatego tylko taki post mogę Wam dzisiaj zaproponować. Każdy ma swoje sposoby na organizację w tym trudny czasie. Ja chciałabym się z Wami podzielić moimi rozwiązaniami.  Za nim jednak do tego przejdziemy muszę Wam się przyznać, że znalazłam w sieci genialny blog, który nie ułatwia mi nauki http://designyourlife.pl.  Nieszczęsny Internet pozbawia nas dobrych wyników.
1. Planowanie- rozpisanie wszystkich egzaminów, zaliczeń i kolokwiów to podstawa. Nie trudno pogubić się w gąszczu dat. Ja w poprzedniej sesji zimowej pomyliłam godzinę jednego z egzaminów i od tamtej pory wszystko skrupulatnie notuję. Warto rozpisać sobie również dni i godziny w których się uczymy. Zawsze jest to większa motywacja do pracy.
2. Zdrowe przekąski- warto się w nie zaopatrzyć przed rozpoczęciem nauki. Dobrze wiemy, że każda wymówka jest dobra żeby ją przerwać nie inaczej jest z wyjściem do kuchni. Wystarczy, że któryś z domowników tam będzie i nas zagada. 

3. Wspomaganie- nie każdy tego potrzebuje. Ja jestem jedną z tych osób, która sięga po suplementy diety rzadko. Jednak czas sesji zmusza mnie do tego. Nie wiem czy działają substancje w nich zawarte czy to efekt placebo ważne, że łatwiej jest mi się po nich skupić.
4.Kubek termiczny- najczęściej mi się przydaje poza domem. Jednak gdy temperatura spada, a ja nie mam czasu biegać i co chwilę robić nowej herbaty kubek ratuje mi życie.


5. Własne notatki- zbawienne. Wiele zapamiętuje gdy je robię. Nie mam problemów z rozczytaniem się i zawsze wiem gdzie co jest.
6. http://coffitivity.com - Gdy nie mogę się skupić i nic mi się nie klei, a myśli biegają wokół bloga lub szycia odgłosy kawiarni uspokajają mnie i wprowadzają w odpowiedni nastrój.

wtorek, 14 stycznia 2014

Zwiedzamy od kuchni - biuro, pracownie.

Studenci często zmieniają mieszkania. Praktycznie co roku więc raczej nie dostosowują ich do swoich potrzeb. Ja jednak nie czuję się dobrze w mieszkaniu, które nie jest "spersonalizowane". Dzięki temu jest przytulne, a moja tęsknota za domem nie jest tak duża. Dzisiaj chce Wam pokazać ważny kąt, który udało nam się  wygospodarować w sypialni. To biuro, a raczej miejsce do nauki, które po godzinach zamienia się w skromną pracownie. Biurko jest małe więc często przesiadam się do stołu kuchennego, ale lubię tam tworzyć biżuterię. Szyć też mi się zdarza. Do mojego biurka dołączy jeszcze jedno- z komputerem narzeczonego. Choć wiem, że połączenie sypialni z biurem nie jest najlepszym rozwiązaniem niestety takie są nasze obecne możliwości. Białą półeczkę, którą możecie zobaczyć zrobił mój miły. Podpatrzyłam ją na allegro, a że cena była wysoka nie skusiłam się. Otrzymałam ją na zeszłoroczne Walentynki. I jest cenniejsza niż ta którą mogłabym kupić.









P.S. Zdjęcia nie są najlepsze. To dlatego, że robiłam je sama. Następnym razem będą lepsze. Obiecuję!