czwartek, 1 stycznia 2015

Noworocznie


Każdy ma gorsze i lepsze chwile. Na wszystkich blogach od kilku dni powstają wpisy podsumowujące rok.  Ja swój mogę podzielić na dwie części.

Część I - od stycznia do czerwca 2014 r.

Czas intensywnego rozwoju bloga. Miałam wtedy możliwość połączenia prowadzenia bloga ze studiami. Szyłam regularnie, niewiele, ale systematycznie co zwiększało moje umiejętności. Zmieniłam z narzeczonym szablon bloga.  Moje życie było naprawdę kreatywne. Pod koniec czerwca nastał trudny czas podejmowania decyzji. W związku z nimi wróciłam do rodzinnego miasta i podjęłam pracę. To ona odebrała mi może nie możliwość , ale radość ze swojej pasji. Głęboko w sercu potrzebowałam jej do oderwania się od rzeczywistości, z drugiej strony poczucie winy wynikające z porzucenia bloga wpływało negatywnie na moje podejście do sprawy.I tutaj zaczynamy drugi etap roku 2014.

Część II- od lipca do grudnia 2014 r.

Część, która przytłoczyła moją motywację. Moje życie przestało być kreatywne. Chyba ze względu na to, że codziennie musiałam wstawać do pracy, którą niekoniecznie lubiłam. Jedyne na co miałam ochotę po powrocie to kilka odcinków serialu i spanie. Dopiero gdy z niej zrezygnowałam, złapałam powietrze. Nie od razu zabrałam się za szycie. Ale gdy tylko odpoczęłam psychicznie ( słyszałam, że może to trwać od 3 do 5 tygodni) wróciłam do mojej pasji. Nigdy nie ukrywałam, że gdy szyję to denerwuję się często i mocno, ale efekt końcowy zawsze wynagradza mi zszargane nerwy.

Przyszłość.

Wczoraj po raz ostatni bawiłam się w sylwestrową noc jako panna. W tym roku rozpocznę nowy etap życia. Ale nie tylko dlatego, że na moim palcu pojawi się obrączka. Ale też dlatego, że zamierzam zrealizować w tym roku wszystkie postanowienia noworoczne. 

Z Wami chcę się dzisiaj podzielić moją kreacją sylwestrową. Jedno z największy osiągnięć 2014 roku to uszycie jej i przetańczenie (bez wpadek) całej nocy. Zdjęć jest niewiele i są nie wyretuszowane.



0 komentarze:

Prześlij komentarz